Ulrik jest miłym człowiekiem. Niczego nie wymaga, niczego nie oczekuje. Nie zastanawia się też za bardzo nad tym, co robi. Po prostu to robi i już. Za wikt i opierunek zrobi to, o co się go poprosi. Wszystko jedno, czy chodzi o odrobinę miłości, czy o morderstwo.
Syn Ulrika, który dorastał bez ojca, ułożył sobie życie. Jest wykształcony, ma narzeczoną, plany na przyszłość. I ojca mordercę, co niekoniecznie podoba się jego narzeczonej. Jej rodzina nie życzy sobie takich powinowatych - mają szkółkę ogrodniczą i zasady. A Ulrik do nich nie pasuje.
Ulrik jest całkiem miłym facetem. Ale do jakiego stopnia można być miłym?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.